Jeżeli składa się winę za ludobójstwo w latach 1939-1947 na złą politykę II RP, wobec mniejszości ukraińskiej, to trzeba przypomnieć trochę historii tamtych lat. Nie musimy cofać się aż do siedemnastego i osiemnastego wieku do wojen kozackich, ale zacznijmy od pierwszej wojny światowej.
Wybuch pierwszej wojny światowej, a potem rewolucji w Rosji, dawał nadzieję na stworzenie niepodległego państwa Polsce i Ukrainie.
Nie zamierzam robić wykładu na temat wydarzeń z lat 1918-1923 zaczynających się od walki o Lwów a kończących się zwycięstwem Polski. Ukraińcy byli podzieleni na dwa rozłamy zgrupowane przy S. Petlurze lub grupie galicyjskiej i zamiast walczyć wspólnie
z Sowietami – jak proponował J. Piłsudski, kłócili się między sobą i walczyli z Polakami.
Polska odzyskując niepodległość proponowała wprowadzić na wschodnich terenach Polski autonomię polityczną i terytorialną, ale Ukraińcy nie przyjęli tego rozwiązania. Wysunęli postulat całkowitej niepodległości. Nie uznali polskiej władzy i od początku prowadzili działania terrorystyczne wobec Polaków. Palili majątki ziemskie, napadali na ambulanse pocztowe, mordowali sołtysów, dyrektorów szkół, itp. Rząd Polski zmuszony był zaostrzyć walkę z terrorem, ale przeprowadzając te działania, nie mordowano kobiet, dzieci
i starców. Terrorystów zamykano w więzieniach i sądzono tak jak wszystkich przestępców.
Mimo bojkotu wyborów, do parlamentu polskiego w 1922 r. wybrano
25 posłów i 6 senatorów narodowości ukraińskiej. Ukraińcy mieli takie samo prawo do pracy i nauki jak Polacy, czego dowodem może być to, że wszyscy przywódcy OUN - UPA byli wykształceni w polskich szkołach i uniwersytetach. Wieś polska – po 123 latach niewoli nie była bogata, ale w takich samych warunkach żyli Ukraińcy i Polacy.
cały Wołyń to było prawosławie, popi święcili noże swoim „wojakom”, którzy szykowali się „ryzać Lachiw”, a podczas nabożeństw nawoływali do usunięcia chwastów ze zboża.
Podczas największego napadu banderowców na Przebraże (gdzie była zorganizowana samoobrona Polaków), trzej popi czekali w pobliżu, aby odprawić modły dziękczynne na zgliszczach broniącej się polskiej wsi. Nie doczekali się tej przyjemności, gdyż Polacy obronili się (wprawdzie przy pomocy partyzantów radzieckich pod dowództwem pułkownika Prokopiuka i oddziałów Armii Krajowej), ale samoobrona przetrwała.
To z pewnością muzyk zapisze na minus samoobronie, gdyż pod zasiekami broniącej się wsi poległo sporo „bohaterów” idących mordować kobiety, dzieci i starców. Domyślam się, że autor, ma więcej pretensji do Oddziałów Samoobrony Polaków – jak oni śmieli bronić się!
Wybuch pierwszej wojny światowej, a potem rewolucji w Rosji, dawał nadzieję na stworzenie niepodległego państwa Polsce i Ukrainie.
Nie zamierzam robić wykładu na temat wydarzeń z lat 1918-1923 zaczynających się od walki o Lwów a kończących się zwycięstwem Polski. Ukraińcy byli podzieleni na dwa rozłamy zgrupowane przy S. Petlurze lub grupie galicyjskiej i zamiast walczyć wspólnie
z Sowietami – jak proponował J. Piłsudski, kłócili się między sobą i walczyli z Polakami.
Polska odzyskując niepodległość proponowała wprowadzić na wschodnich terenach Polski autonomię polityczną i terytorialną, ale Ukraińcy nie przyjęli tego rozwiązania. Wysunęli postulat całkowitej niepodległości. Nie uznali polskiej władzy i od początku prowadzili działania terrorystyczne wobec Polaków. Palili majątki ziemskie, napadali na ambulanse pocztowe, mordowali sołtysów, dyrektorów szkół, itp. Rząd Polski zmuszony był zaostrzyć walkę z terrorem, ale przeprowadzając te działania, nie mordowano kobiet, dzieci
i starców. Terrorystów zamykano w więzieniach i sądzono tak jak wszystkich przestępców.
Mimo bojkotu wyborów, do parlamentu polskiego w 1922 r. wybrano
25 posłów i 6 senatorów narodowości ukraińskiej. Ukraińcy mieli takie samo prawo do pracy i nauki jak Polacy, czego dowodem może być to, że wszyscy przywódcy OUN - UPA byli wykształceni w polskich szkołach i uniwersytetach. Wieś polska – po 123 latach niewoli nie była bogata, ale w takich samych warunkach żyli Ukraińcy i Polacy.
cały Wołyń to było prawosławie, popi święcili noże swoim „wojakom”, którzy szykowali się „ryzać Lachiw”, a podczas nabożeństw nawoływali do usunięcia chwastów ze zboża.
Podczas największego napadu banderowców na Przebraże (gdzie była zorganizowana samoobrona Polaków), trzej popi czekali w pobliżu, aby odprawić modły dziękczynne na zgliszczach broniącej się polskiej wsi. Nie doczekali się tej przyjemności, gdyż Polacy obronili się (wprawdzie przy pomocy partyzantów radzieckich pod dowództwem pułkownika Prokopiuka i oddziałów Armii Krajowej), ale samoobrona przetrwała.
To z pewnością muzyk zapisze na minus samoobronie, gdyż pod zasiekami broniącej się wsi poległo sporo „bohaterów” idących mordować kobiety, dzieci i starców. Domyślam się, że autor, ma więcej pretensji do Oddziałów Samoobrony Polaków – jak oni śmieli bronić się!